Opłata serwisowa 6 zł w Oldskulowej w Poznaniu - skąd kontrowersje i dlaczego klienci są podzieleni?

Opłata 6 zł za zajmowanie stolika w Oldskulowej Cafe w Poznaniu podzieliła klientów i internet. Jedni mówią o skandalu i zdzierstwie, inni o uczciwych zasadach i szacunku dla pracy lokalu. O co tak naprawdę chodzi w tej historii

10/9/25
3 min.
Samuel Pilichowski

Oldskulowa - mała kawiarnia z duszą, a nie sieciówka

Oldskulowa Cafe & Restaurant od lat działa przy ulicy Fredry w Poznaniu jako miejsce kameralne, urządzone w „retro” klimacie. Właściciele podkreślają, że nie są sieciówką, tylko rodzinnym biznesem prowadzonym przez przyjaciół. Serhij Jazybczuk, menedżer lokalu, mówi wprost, że to „miejsce z duszą” i że trudno im grać według zasad wielkich korporacji.

Dlaczego wprowadzono opłatę 6 zł za zajmowanie stolika?

Tu zaczyna się cała afera. Kawiarnia postanowiła doliczać 6 zł od osoby, która siedzi przy stoliku i nic nie zamawia. Brzmi absurdalnie? Właściciele tłumaczą, że to odpowiedź na sytuacje, w których przychodziły cztery osoby i zamawiała jedna, a reszta korzystała z toalety, prądu, Wi-Fi i muzyki. Jazybczuk mówił w rozmowie z Radiem ESKA, że chodzi o sprawiedliwe traktowanie przestrzeni - goście płacą też za prąd, możliwość ładowania telefonu czy korzystanie z toalety.

Symboliczne 6 zł jest równowartością najtańszego zamówienia w lokalu - można za to kupić wodę gazowaną z cytryną, więc teoretycznie nikt nie jest stratny. Co ciekawe, taka opłata funkcjonuje w Oldskulowej od trzech lat, ale burza rozpętała się dopiero teraz, kiedy jeden z klientów wrzucił informację do sieci.

Hejt w sieci i reakcje klientów - co mówią ludzie

Informacja o opłacie wywołała lawinę komentarzy. Niektórzy wylewali pomyje: „trzeba płacić za oddychanie ich powietrzem”. W mediach społecznościowych pojawiły się hasła w stylu „powinniście splajtować” i groźby bojkotu lokalu. Internauci kłócili się, czy 6 zł to zdzierstwo, czy może normalna opłata za możliwość siedzenia.

Były też głosy poparcia. Komentujący porównywali sytuację do jazdy autobusem bez biletu - nikt nie wchodzi do kina bez biletu tylko dlatego, że siedzi z kimś, kto zapłacił. Niektórzy pisali wręcz, że opłata jest uczciwa, bo amortyzacja, przestrzeń i doznania estetyczne też kosztują. W komentarzach pod innymi artykułami można znaleźć stwierdzenia, że „jak ktoś chce sobie tylko posiedzieć, to niech idzie do parku” - proste, ale trafne.

Co na to właściciele i menedżer: nie jest to kara, to symboliczna kwota

Oldskulowa nie próbuje udawać, że wszystko jest za darmo. Menedżer podkreślał, że opłata nie jest karą, lecz uczciwością wobec pracowników i klientów. Właściciele wyjaśniali, że wprowadzili ją z szacunku dla osób, które faktycznie zamawiają i chcą skorzystać z oferty lokalu. „Nie jesteśmy w stanie zagospodarować tego wszystkiego pod każdego, więc wprowadziliśmy to z szacunku do siebie” - mówił Jazybczuk.

Równie ważne jest to, że opłata jest jawna. Stoi w menu i kelnerzy uprzedzają gości, więc trudno mówić o ukrytych kosztach. Właściciele konsultowali też pomysł z prawnikiem, żeby mieć pewność, że wszystko jest legalne.

6 zł to minimalne zamówienie? - drobne ciekawostki

Sprawa z 6 zł ma też zabawny aspekt: to dokładnie tyle, ile kosztuje najtańsza pozycja w Oldskulowej, czyli szklanka wody z cytryną. Menedżer żartował nawet, że ci, którzy nie chcą płacić za „siedzenie”, mogą po prostu zamówić napój i będzie to samo. A jednocześnie czujemy, że chodzi o coś więcej: o zasady, szacunek i wartość miejsca.

Moja opinia - czy to ma sens?

Piszę ten tekst jako gość, który lubi posiedzieć w kawiarni. Szczerze? Rozumiem obie strony. Z jednej - 6 zł za samo siedzenie brzmi śmiesznie i może odstraszać, zwłaszcza jeśli wpadło się tylko na chwilę do znajomego. Z drugiej - jako właściciel kawiarni wiem, ile kosztuje utrzymanie lokalu i personelu. Prąd nie płaci się sam, a Wi-Fi i muzyka to nie jest magiczny prezent od kosmosu.

Stawiając sprawę jasno: wolę zapłacić za herbatę albo ciastko, niż wyjść z poczuciem, że siedzę na czyimś krześle za darmo. A jeśli kogoś oburza 6 zł, to może niech faktycznie idzie do parku, tam jest taniej.

W sumie to tyle...

Cała historia Oldskulowej pokazuje, że w Polsce wciąż uczymy się kultury kawiarnianej. Jedni chcą mieć wszystko za darmo, inni wolą zapłacić za wygodę i atmosferę. Hejt w sieci szybko się rozchodzi, ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Oldskulowa działa dalej, ludzie wciąż tam siedzą, zamawiają i plotkują, a internauci - no cóż - znajdą sobie niedługo nowy temat. A ekwiwalent reklamowy miejsca jest do pozazdroszczenia :)

Kawiarnie
Rynek kawy

FAQ

Ile wynosi opłata za stolik w Oldskulowej w Poznaniu?

Opłata wynosi 6 zł od osoby, jeśli ktoś zajmuje stolik, ale nie zamawia żadnego produktu.

Dlaczego Oldskulowa wprowadziła opłatę 6 zł?

Właściciele tłumaczą, że to forma uczciwości wobec klientów i pracowników. Chodzi o koszty prądu, Wi-Fi, toalety i samej przestrzeni lokalu.

Od kiedy obowiązuje opłata za stolik w Oldskulowej?

Opłata funkcjonuje od około trzech lat, ale głośno zrobiło się o niej dopiero po wpisie jednego z klientów w mediach społecznościowych.

Czy podobne opłaty są spotykane w innych kawiarniach?

Tak, choć rzadko. Niektóre lokale w Polsce i za granicą stosują minimalne zamówienie albo symboliczną opłatę za korzystanie z przestrzeni.

WARSAW SWEET TECH 2025 już 09,10,11 września!