Pumpkin spice latte to niekwestionowany klasyk jesieni od lat. Stał się wręcz jej symbolem – bezwyjątkowo i w tym roku króluje w sezonowym menu wielu kawiarni. Ale czy czasem nie macie już dość smaku dyniowej kawy, gdy w deszczowe październikowe popołudnia najdzie Was ochota na rozgrzewający napój?
Dyniowa kawa rzeczywiście przestała już wystarczać miłośnikom słodkich, gęstych i rozgrzewających napojów na jesień. Bariści z warszawskich kawiarni błyskawicznie wykryli tę potrzebę, a w tegorocznych menu na sezon jesienny zaproponowali szereg alternatyw dla kultowego pumpkin spice.
Wygląda na to, że tegoroczną jesień tworzyć będzie siatka smaków złożona z równie jesiennych, aromatycznych, choć jeszcze nie tak bardzo oczywistych połączeń. W ofertach kawiarni będą królowały: kruszonka, szarlotkowe jabłka z cynamonem, drożdżowe cynamonki, butterscotch, miód, earl grey, a nawet rozmaryn i lawenda.
Jeśli chcecie napić się czegoś ciekawego – zapraszamy na przegląd jesiennych nowości, które pojawiły się w ostatnich tygodniach (a nawet dniach!) w warszawskich kawiarniach. A na koniec – nasze znalezisko z Wrocławia, na którego powtórkę jeszcze nie trafiliśmy w stolicy!
W kawiarni ROST na warszawskiej Pradze tej jesieni wypijemy chyba wszystkie możliwe napoje w wariancie jesiennym – od kawy aż po matchę i hojichę. Królują aromaty karmelowo-cynamonowo-jabłkowe, choć oczywiście dostępne jest też klasyczne pumpkin spice.
My spróbowaliśmy apple crumble matchy z domowym syropem z jabłek i cynamonu oraz garnishem z pieczonej kruszonki. Matcha była niezwykle aksamitna i puszysta, ale jednocześnie nadal treściwa – nie sprawiała wrażenia „napompowanej” powietrzem i miała w sobie bardzo dużo smaku. Jabłko również było wyczuwalne, ale nasze serca skradła kruszonka – była naprawdę chrupiąca, nawet wtedy, gdy już opadła na dno szklanki! Połączenie aksamitnej matchy z crispy okruszkami stanowiło idealne połączenie tekstur.
Co jeszcze w jesiennym menu? Caramel hojicha miso cloud, maple cinnamon matcha, pumpkin spice latte, napar imbirowy, herbata zimowa z gruszką i autorski napój kawiarni w wersji na ciepło – white lotus (latte z brzoskwiniowo-waniliowym syropem).
Z jesiennych wyskokowych nowości w MANTO Cafe pojawiły się dwie pozycje: black matcha oraz cinnamon roll coffee. Pod tajemniczą nazwą pierwszego napoju kryje się matcha z autorską pianką z hojichy oraz toppingiem butterscotch. Spoiler: matcha oczywiście nie była czarna, pozostała zielona 😉 Topping niestety nie dawał aż tak crispy efektu jak kruszonka z apple crumble matchy.
Pozycja kawowa z kolei była bardzo, bardzo mocno cynamonowa – idealna dla wiernych fanów cynamonowych bułeczek. Napój również wieńczyły hojicha foam i butterscotch topping.
Wkrótce opowiemy Wam więcej o naszych wrażeniach dotyczących jesiennych pozycji MANTO!
Co jeszcze w jesiennym menu? Creamy pumpkin matcha z foamem karmelowym i dyniowym puree.
W piekarni DEJ pierwsze skrzypce grają oczywiście wypieki – drożdżowe, francuskie, bardziej klasyczne i te z twistem. My zdecydowaliśmy się na drożdżówkę o wdzięcznej nazwie: szarlotka. I rzeczywiście – nie istnieje lepsze słowo, którym można byłoby określić tę bułeczkę, ponieważ naprawdę smakowała jak jabłecznik u babci!
Podstawę stanowi maślane ciasto drożdżowe zapiekane z budyniem waniliowym. Na górze leżakują prażone jabłka z nutami wanilii i tonki, posypane kruszonką z orzechami włoskimi i udekorowane karmelem. Szczerze – tej jesieni nie mieliśmy okazji spróbować czegoś, co byłoby aż takim comfort foodem! Bułeczka rozpływała się w ustach, a wszystkie ze smaki były doskonale ze sobą skomponowane.
Szarlotkę popiliśmy kubkiem earl grey latte. Nazwa mogłaby wskazywać, że kawa była przygotowana np. na mleku infuzowanym bergamotkową herbatą. Okazało się jednak, że to kawa z dodatkiem syropu earl grey. Herbata była więc niestety słabo wyczuwalna, a na pierwszy plan wybijała się po prostu słodycz syropu.
Co jeszcze w jesiennym menu? Oprócz latte z earl greyem jest w menu także matcha; do tego vanilla latte i vanilla matcha. Z wypieków: dyniówka (dyniowa cynamonka roślinna z nadzieniem daktylowym z pekanami, oblana lukrem z syropem klonowym), waniliówka (drożdżówka z nadzieniem maślanym z paloną wanilią, zapieczona z budyniem waniliowym, smarowana masłem i syropem rumowo-waniliowym), flan jabłkowy (ciasto półfrancuskie zapieczone z aksamitnym kremem budyniowym z dodatkiem jabłek z nutą wanilii i tonki), maślane ciasteczko chałwowe.
Kawy z alkoholem to nic nowego w baristycznym świecie – od lat kawiarnie serwują takie wynalazki jak irish coffee (z whisky, cukrem i śmietaną) czy kawy z rumem, koniakiem lub brandy. Swój moment chwały miało także espresso z likierem Baileys. Kawiarnia Pastelowe specjalizująca się w wypieku portugalskich pasteis de nata postanowiła tej jesieni przypomnieć nam o kawie z likierem – ale to likier specjalny!
Specjalny, ponieważ smakuje jak flagowy wypiek kawiarni z Powiśla. Jest to możliwe dzięki likierowi Rosa Maria o smaku „pastelowym”, który jest dodawany do klasycznej kawy latte. Kawa z takim dodatkiem ma jednak bardzo specyficzny smak, jest raczej „ciężka”, a jej wypicie wymaga dłuższej chwili – to nie jest napój na jeden łyk. Na początku jest rozgrzewający, ale ostatecznie jest trudno o dokończenie tej kawy, zanim zdąży wystygnąć 😉!
W Pastelowe możemy wypić ją w towarzystwie sezonowego ciasteczka pastel de nata z jabłkiem. Smakuje jak szarlotka zamknięta w małym gniazdku z francuskiego ciasta!
Co jeszcze w jesiennym menu? Jabłkowe pasteis de nata, klasyczne pumpkin spice latte.
Czym w ogóle jest tajemniczy raf? Nie jest to nazwa obecna tak samo często w kawiarnianych menu jak flat white czy cappuccino, a również należy do grupy słodkich kaw z mlekiem.
Raf powstał w Rosji w latach 90. ubiegłego wieku. Rafael Timerbaev, stały gość moskiewskiej kawiarni Coffee Bean, pewnego dnia poprosił baristę o przygotowanie czegoś nowego. Barista spełnił prośbę klienta, a próba okazała się takim sukcesem, że napój zaczął figurować w ofercie jako „raf” – na tyle posmakował klientom, że zaczęli prosić przy barze o „rafa”.
Napój składa się z espresso, puszystej mlecznej pianki na bazie śmietanki oraz cukru (lub syropu waniliowego). Jesienna wersja w Waszyngtonie na Pradze-Południe jest wzbogacona o lawendowy aromat.
Ten rodzaj kawy to idealna pozycja na jesienne, deszczowe dni – jest kremowa, aksamitna i swoją konsystencją wręcz otula zmarznięte ciało od środka. Raf z Waszyngtona był przygotowany wzorowo – był cieplutki, śmietanka miała idealnie gładką i puszystą konsystencję, a lawenda nadała napojowi charakteru – działo się w niej bardzo dużo i nie była to po prostu słodka kawa z mlekiem.
Pssst! Jeśli chodzi o raf, widzieliśmy, że w kawiarni NOW (dzielnica Nowe Włochy) jest dostępny w wersji chałwowej.
Co jeszcze w jesiennym menu? Orzechowe latte, zimowa herbata hibiskusowa, napar imbirowy, lemoniada imbirowo-rozmarynowa i grzaniec z cascarą (w wersji % i 0%).
A na deser (jeśli tak w ogóle można powiedzieć po wypiciu pięciu słodkich kaw…) – gość z Wrocławia! Postanowiliśmy zaprezentować go w tym zestawieniu, ponieważ w Warszawie nie znaleźliśmy żadnej podobnej kompozycji.
W KANAPA espresso bar – chyba najbardziej cool i luźnym miejscu na mapie Wrocławia – spróbowaliśmy niepodrabialnego latte o smaku rosemary salted honey. Mleko – spienione idealnie, gładkie na powierzchni i puszyste w filiżance. Kompozycja smaków – doskonała; aromat rozmarynu okazał się pasować doskonale do miodu ze słoną nutką. Kawa oczywiście była okropnie słodka, ale dla tej jesiennej fuzji – warto!
Sama filiżanka prezentowała się doskonale – podana minimalistycznie na lustrzanej tacce, z gałązką świeżego rozmarynu na tafli spienionego mleka. Jeśli będziecie we Wrocławiu, jest to pozycja obowiązkowa!
Co jeszcze w jesiennym menu? Hojicha caramel miso latte, peanut butter hojicha cloud, pumpkin spice latte, pumpkin spice matcha latte, not irish cofee i chocopresso.
Cynamon, jabłka i kruszonka oczywiście nie wyczerpują całej listy smaków obecnych w jesiennej ofercie warszawskich kawiarni. Ujawniają się też echa wanilii, chałwy czy syropu klonowego.
Mamy nadzieję, że nasz warszawski research pozwoli Wam odkryć nowinki, o którym nawet największym jesieniarom się jeszcze nie śniło! 🥰☕️
W Warszawie znajdziesz wiele kawiarni, które w jesiennym menu oferują coś więcej niż klasyczne pumpkin spice latte. Warto odwiedzić m.in. ROST na Grochowie (matcha apple crumble), MANTO Cafe na Mokotowie (black matcha i cinnamon roll coffee), DEJ na Bielanach (earl grey latte z drożdżówką szarlotkową) czy Pastelowe na Powiślu (latte z likierem pastel de nata).
Jesień 2025 w warszawskich kawiarniach to eksplozja smaków: cynamon, jabłko, kruszonka, lawenda, earl grey, butterscotch, miód i rozmaryn. Bariści coraz chętniej łączą herbaciane nuty z klasyczną bazą espresso lub matchy.
Zamiast tradycyjnej dyniowej kawy spróbuj: apple crumble matcha w ROST, cinnamon roll coffee w MANTO Cafe, lawendowego rafa w kawiarni Waszyngton, latte z likierem pastel de nata w Pastelowe. To alternatywy, które zachowują jesienny klimat, ale oferują zupełnie nowe doznania smakowe.
Jeśli wybierasz się do Wrocławia, odwiedź KANAPA espresso bar – tam znajdziesz wyjątkowe rosemary salted honey latte, które łączy słodycz miodu z aromatem rozmarynu i nutą soli.
