Poranna kawa lub matcha, dobre beaty i energia, którą zazwyczaj kojarzymy z nocnym klubem - ale bez alkoholu, za to z kubkiem ulubionego napoju. „Coffee rave” to trend, który zyskuje popularność także w Warszawie. Coraz więcej kawiarni zamienia się rano w przestrzenie do tańca i integracji. Sprawdź, o co chodzi, skąd się to wzięło i gdzie możesz wziąć w tym udział.
Choć coffee rave’y dopiero niedawno zawitały do Polski, ich historia sięga ponad dekady wstecz. Pierwsze tego typu inicjatywy pojawiły się w Londynie i Nowym Jorku na początku lat 2010. W 2013 roku w londyńskiej dzielnicy Hackney odbył się pierwszy poranny rave pod szyldem „Morning Gloryville” - bez alkoholu, z DJ-ami i smoothie w ręku. W tym samym roku w Nowym Jorku powstał projekt „Daybreaker”, który łączył poranne sesje jogi z tanecznymi imprezami przy kawie i organicznych napojach energetycznych. Twórcy tych inicjatyw chcieli pokazać, że dobra zabawa nie musi oznaczać zarywania nocy ani picia alkoholu. Idea szybko zdobyła popularność i zaczęła rozprzestrzeniać się na inne miasta, od Toronto po Amsterdam. Do Polski trend trafił intensywniej w 2024 roku, a Warszawa - obok Gdańska i Poznania - stała się jego naturalnym centrum.
Coffee rave to poranne wydarzenie kulturalno-muzyczne organizowane w kawiarniach, łączące energię klubowej imprezy z aromatem świeżo zaparzonej kawy. Zamiast drinków - flat white lub espresso tonic. Zamiast ciemnego, zadymionego klubu - jasna, przyjazna przestrzeń kawiarni z roślinami i dobrą akustyką. Uczestnicy spotykają się już od godziny 9:00 czy 10:00, często w weekendy, by rozpocząć dzień z muzyką elektroniczną graną na żywo przez DJ-a. Wydarzenia trwają zwykle 2-3 godziny. Zdarza się, że połączone są z warsztatami, wspólnym śniadaniem lub działaniami społecznymi (np. zbiórkami charytatywnymi).
Odpowiedź brzmi: o jedno i drugie - i jeszcze więcej. Coffee rave to nie tylko taniec przy kawie, ale doświadczenie, które tworzy wspólnotę. Dla DJ-ów to okazja, by zagrać poza klubowym środowiskiem. Dla kawiarni - szansa na zbudowanie nowej społeczności i wyróżnienie się na tle konkurencji. W Warszawie na takich wydarzeniach można posłuchać m.in. deep house’u, minimal techno czy organicznego downtempo - ale nie są to dźwięki zagłuszające rozmowę. Chodzi o stworzenie klimatu, który porusza, ale nie przytłacza.
Zamiast kieliszka prosecco - cold brew lub cortado. Coffee rave’y to odpowiedź na potrzeby osób, które chcą przeżyć coś wyjątkowego, ale niekoniecznie w środku nocy i z procentami. Coraz więcej młodych ludzi - szczególnie z generacji Z i millenialsów - ogranicza alkohol, kierując się troską o zdrowie, dobre samopoczucie i równowagę psychiczną. W Warszawie poranne tańce przy kawie organizowane są m.in. przez kolektyw Niedzielni, a każde wydarzenie przyciąga kilkadziesiąt do kilkuset osób. Ludzie przychodzą sami, w parach, z dziećmi, czasem nawet z psem. Wspólny mianownik? Chęć tańca, uśmiechu i dobrej energii bez kaca.
Dla niektórych - zdecydowanie tak. Głośna muzyka o poranku może być zaskoczeniem, szczególnie dla gości, którzy liczyli na spokojny poranek z książką. Właściciele kawiarni próbują balansować: informują wcześniej o wydarzeniu, rezerwują część przestrzeni dla osób „nietanecznych” lub przenoszą imprezę do innej sali. Kluczowe jest dostosowanie głośności i formuły wydarzenia do przestrzeni, jaką się dysponuje- oraz zapewnienie komfortu wszystkim gościom.
Najbardziej znanym organizatorem coffee rave’ów w Warszawie jest duet Niedzielni - Damian Ziółkowski i Miki Kudełka - którzy organizowali imprezy m.in. w Ravens Cafe, Charlotte oraz The Cool Cat przy Marszałkowskiej. Te wydarzenia odbywają się zazwyczaj w weekendy od godz. 10:00 i trwają 2-4 godziny. Poza nimi coffee rave’y gościły także w Wozownia Bar przy Nowym Świecie i RUMORY Bistro. Warto obserwować social media tych miejsc - informacje o nadchodzących eventach pojawiają się tam z kilkudniowym wyprzedzeniem. Wstęp bywa darmowy lub symboliczny (np. 10-20 zł do puszki na cele charytatywne). Coffee Raves odbywaja się także w butikach marek odzierzowych oraz hotelach.
Z jednej strony mamy rosnący trend sober curious i zainteresowanie zdrowiem psychicznym. Z drugiej - potrzebę prawdziwych relacji w czasach cyfrowej samotności. W świecie, gdzie wszystko można obejrzeć online, ludzie coraz częściej szukają realnych doświadczeń i kontaktu z innymi. Coffee raves to odpowiedź na te potrzeby: tworzą wspólnotę, wyrywają z codziennej rutyny, ale nie wymagają poświęceń takich jak nieprzespana noc. Dodatkowo wspierają lokalne inicjatywy i pozwalają spojrzeć na kawiarnie jako przestrzeń nie tylko do picia kawy, ale i budowania więzi.
Nie. Choć trend jest szczególnie popularny wśród młodszych dorosłych, na wydarzeniach pojawiają się osoby w każdym wieku – także rodziny z dziećmi. Liczy się otwartość i pozytywna energia.
ak! Wiele osób przychodzi właśnie po to. Niektóre wydarzenia mają nawet wyznaczoną przestrzeń do tańca
Najlepiej śledzić profile organizatorów, takich jak Niedzielni, oraz konta kawiarni na Instagramie i Facebooku (np. The Cool Cat, Resort, Charlotte).
Najczęściej – tak, ale niektóre wydarzenia są organizowane również wczesnym popołudniem lub nawet wieczorem, jeśli kawiarnia ma odpowiednią przestrzeń i klimat.